Polski street art ma się coraz lepiej. W związku z tym, sztuka uliczna to od jakiegoś czasu nie tylko mniej lub bardziej estetyczne tagi czy drobne malunki wykonane za pomocą sprayu i szablonu, ale także wielkoformatowe, imponujące prace artystów. Co więcej, te ostatnie często powstają we współpracy z władzami miast, które doceniły ten sposób uatrakcyjniania wizerunku. W majowy, deszczowy weekend postanowiłam zwiedzić Rzeszów śladami street artu. Zaskoczyło mnie to, jak wiele ciekawych prac można tam znaleźć.
Rzeszowskie murale
Na murale zwracam uwagę od dość dawna, a od jakiegoś czasu tkwię w sidłach muralomanii. W efekcie, gdzie tylko mogę rozglądam się za pracami powstającymi na ścianach budynków. Co więcej, wkręciłam się w to na tyle, że przy okazji krótkiej wizyty w Rzeszowie, wykorzystywałam każdą możliwą chwilę do tego, by ruszyć ulicami miasta w poszukiwaniu interesujących prac. Nieważne były przemoczone buty, zimno wdzierające się pod cienką kurtkę i deszcz wlewający się w każde możliwe miejsce. Cóż… Okazuje się, że gdy pasja gna do przodu, nie ma co martwić się drobiazgami.
W Rzeszowie znajdziecie m.in. prace sanockiego artysty Arkadiusza Andrejkowa. Powstaje coraz więcej naprawdę imponujących dzieł i zanosi się na to, że to nie koniec.
Rzeszowski street art – galeria
Poniższą galerię podzieliłam na kilka części. Mam nadzieję, że to pomoże Wam w planowaniu spacerów śladami street artu.
Rzeszów śladami street artu: na północ od dworca PKP
Na początek proponuję wystartować przy dworcu PKP, przejść przez kładkę nad torowiskiem i skierować się na ulicę Partyzantów, gdzie w okolicach Pomnika Ofiar Terroru czeka na Was złowieszczo uśmiechnięty Joker. Jeśli ciekawią Was murale reklamowe, zajrzyjcie na ulicę Maczka, gdzie stoi owocowo-warzywny budynek hurtowni firmy Nestle Gerber Polska. Koniecznie wybierzcie się także na ulicę Siemieńskiego. Wzdłuż niej biegnie ciąg ciepłowniczy, a na nim przysiadły zwierzaki z różnych stron świata. Fragmenty pokazane na poniższych zdjęciach, to jedynie ułamek całości.
Joker, ulica Partyzantów 2 (obok Pomnika Ofiar Terroru), 2018ul. Partyzantów 2 ul. Partyzantów 2
fragment malowidła “Bajka malowana” na ciągu ciepłowniczym przy ul. Siemieńskiego, 2011
fragment malowidła “Bajka malowana” na ciągu ciepłowniczym przy ul. Siemieńskiego, 2011
fragment malowidła “Bajka malowana” na ciągu ciepłowniczym przy ul. Siemieńskiego, 2011
fragment malowidła “Bajka malowana” na ciągu ciepłowniczym przy ul. Siemieńskiego, 2011mural na elewacji mini hurtowni Nestle Gerber Polska, ul. Maczka 6, autor: Sylwester Łaskawski
Rzeszów śladami street artu: centrum
Murale w centrum robią niesamowite wrażenie. Często ich temat i lokalizacja są nieprzypadkowe. Znajdziecie na nich m.in. postaci związane z Rzeszowem, jak Tadeusz Nalepa (mural powstał z okazji festiwalu Breakout Days) i fotografik Edward Janusz. Warto wiedzieć, że w okolicy, gdzie znajduje się malowidło upamiętniające Irenę Sendlerową, kiedyś mieściło się getto.
Garry Cooper w filmie “W samo południe”, autor: Kamil Kuzko – mural poświęcony reżyserowi Fredowi Zinnemannowi, 2018 dziewczynka w słuchawkach, ul. Hoffmanowej 8, autor: Arkadiusz Andrejkow, 2016 – mural powstał w ramach Festiwalu Przestrzeni Miejskiej saksofon, Targowa 9, autor: Michał Czerko – mural powstał z okazji Rzeszów Jazz Festiwalu w 2017 roku Irena Sendlerowa, ul. Kopernika 18A, projekt: Mateusz Kołek, autor: Kamil Kuzko, 2018 samolot bombowy “Łoś 37”, ul. Grunwaldzka 22, autor: Fresh Vision Studio, 2016 mural wodny, ul. Naruszewicza (bud. MPWiK, obok mostu tęczowego), autor: Arkadiusz Andrejkow Tadeusz Nalep i fotografik Edward Janusz, ul. Jagiellońska 24, autor: Arkadiusz Andrejkow, 2016 Widok Rzeszowa według K.H. Wiedemanna z 1762 r., ul. Sokoła 2, 2004 – mural powstał z okazji 650-lecia miasta scena ze spektaklu “Deballage” Józefa Szajny, ul. Sokoła 3 al. Piłsudskiego, autor: Arkadiusz Andrejkow
Rzeszów śladami street artu: zachodnia część miasta
W tej części miasta, obowiązkowo należy wybrać się na ulicę Wyspiańskigo, gdzie na jednym z bloków, tuż przy przystanku autobusowym, znajdziecie wizerunek… Wyspiańskiego, oczywiście. Świeżutki, jeszcze niemal pachnący farbą, wymagał zużycia ok. 30 puszek spreju i był nie lada wyzwaniem z uwagi na trudne podłoże – blachę z rowkami.
ul. Boya-Żeleńskiego 2 ul. Boya-Żeleńskiego 2 ul. Wita Stwosza 48 Stanisław Wyspiański, ul. Wyspiańskiego; autor: Arkadiusz Andrejkow, 2019
Rzeszów śladami street artu: bulwary i okolice
Na spacer po rzeszowskich bulwarach wybierzcie się koniecznie, bez względu na to, czy jesteście zainteresowani street artem czy nie. To świetna okolica rekreacyjna, do aktywnego i biernego wypoczynku.
Pierwsze malunki na studzienkach w okolicach Hali Podpromie powstały w 2011 roku w ramach pierwszej edycji Europejskiego Stadionu Kultury. Wśród namalowanych postaci są m.in. Tomasz Stańko, Tadeusz Kantor czy Wanda Siemaszkowa, a ponadto kilkanaście innych znanych osób. W okolicy, na ulicy Szopena, znajduje się Hotel Fryderyk, którego ściany zdobi podobizna… Na pewno nie zgadniecie kogo.
Warto też odejść nieco dalej, w kierunku elektrowni i stadionu miejskiego “Stal”. Tam w przejściu podziemnym znajdziecie kolejne interesujące murale.
studzienki na bulwarach w okolicy hali Podpromie, autor: Arkadiusz Andrejkow
studzienki na bulwarach w okolicy hali Podpromie, autor: Arkadiusz Andrejkow
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłoku
graffiti w przejściu pod Al. Powstańców tuż przy Wisłokuul. Szopena 33
Mój spacer po Rzeszowie śladami street artu uznaję za udany. Pomimo, że czasu było mało, a deszcz robił co mógł, żeby zniechęcić do eksploracji, sporo ciekawych murali udało się znaleźć.
Jeśli znacie inne rzeszowskie streetartowe miejscówki, koniecznie dajcie znać w komentarzach. Dzięki temu będę wiedziała, dokąd udać się następnym razem.
Pamiętajcie: Rzeszów – śladami street artu to świetny sposób na zwiedzanie miasta.
11 comments
To się nabiegałaś! Zauroczyły mnie największe murale, zwłaszcza dziewczynka. Niedaleko mojej pracy jest “mały” mural, ale częściowo zasłania go plac zabaw i jakieś drzewo. Spróbuję zrobić foto.
Zrób koniecznie. Ciekawa jestem, co przedstawia. 🙂
To jest szuka :D, wezmę z Ciebie przykład i jak będę w Rzeszowie zrobię sobie właśnie taki spacerek, bo naprawdę chciałabym te piękne malowidła zobaczyć na żywo. Serio nie miałam pojęcia, że w Rzeszowie tyle cudnych murali ^^. Już robię zapiski z Twojej trasy 🙂
Bardzo się cieszę, że udało mi się “namówić” Cię na taki spacer. 🙂 Street art chyba zrobił się bardzo popularny, bo w wielu miastach można znaleźć takie cudeńka. Niebawem mam nadzieję stworzyć podobny wpis z muralami z warszawskiej Pragi Północ. 🙂
Piękne! Nie wiedziałem, że Rzeszów ma tak piękne murale.
Ja też nie miałam o tym pojęcia, do momentu, w którym okazało się, że będziemy mieć czas na kilkugodzinną eksplorację miasta i zaczęłam się przyglądać temu, co też w tamtejszym street arcie słychać. 🙂
W Rzeszowie byłyśmy raz w życiu, ale zabrakło nam czasu na wyszukiwanie takich perełek.
Myślę, że znając Wasze zamiłowanie do podróżowania, prędzej czy później, znów tam traficie. A wtedy może znajdziecie nie tylko te murale, ale i wiele innych. 🙂
Bardzo ciekawa odsłona miasta. ?
Taki trochę inny pomysł na zwiedzanie. 🙂