W opowiadaniu o miejscach ważna jest perspektywa. Inaczej opowie o nich rdzenny mieszkaniec, inaczej podróżnik, który spędził tam kilka miesięcy lub lat, a jeszcze inaczej niedzielny turysta. Magdalena Genow ma w sobie krew zarówno polską jak i bułgarską. Wspomnienia i doświadczenia wiążą się z obydwoma bliskimi jej krajami. O tym drugim postanowiła napisać. Autorka z jednej strony Bułgarię dobrze zna i czuje, z drugiej, ma do niej dystans kogoś, kto na co dzień mieszka w Polsce. To ciekawa perspektywa, którą Magda Genow prezentuje w reportażu “Bułgaria. Złoto i rakija”.
Bułgaria – co warto wiedzieć
Bardzo podoba mi się równowaga, jaką autorce udało się zachować w serwowaniu faktów i prywatnych opowieści. Nie mamy tu do czynienia ani z rodzinnym, sentymentalnym pamiętnikiem, ani z nudnym, podręcznikowym przedstawieniem wiedzy. Sporo tu interesujących ciekawostek. Niejedna Was zaskoczy i myślę, że jeśli w planach macie wakacje w Bułgarii, ta lektura będzie dla Was idealna.
Magda Genow płynnie przechodzi między tematami, umiejętnie dawkuje prywatne anegdoty i nie ogranicza się do bezrefleksyjnego przedstawienia faktów. Często towarzyszy im kilka słów komentarza lub analizy.
Wszystko to podane przystępnym językiem, więc dobrze się czyta. Lekturę utrudniały mi jedynie liczne nazwy bułgarskie (oczywiście tłumaczone też na polski), ale ich natłok sprawiał, że ja wypadałam z rytmu, a nazwy wypadały mi z głowy. Byłabym szalenie szczęśliwą czytelniczką, mogąc na końcu znaleźć słowniczek.
“Bułgaria. Złoto i rakija” – bułgarskie wspomnienia
Magdalena Genow swoją książkę dedykuje bułgarskim dziadkom, babci Wyłce i dziadkowi Genczo. Są oni ważnymi postaciami w jej życiu, a tym samym istotnymi bohaterami reportażu. Za ich sprawą wracają wspomnienia i emocje, a całość nabiera rumieńców. Autorka nie opowiada o jakimś kraju, a o kraju, z którym związana jest emocjonalnie. O kraju, którego nie idealizuje, nie patrzy nań bezkrytycznie, ale jednocześnie miejscu bardzo jej bliskim. Widzi jego wady i zalety, podkreśla różnice kulturowe pomiędzy Bułgarią a Polską. Bywa poważna, ale często z uśmiechem przytacza rozmaite anegdoty. A czasem ze zdumieniem, bo i ją Bułgaria potrafi zaskoczyć (najlepszym przykładem jest motyw właściwości kobiecego mleka). Te osobiste historie wiele o Bułgarach mówią. Nie są jedynie barwnymi opowiastkami, a obrazem bułgarskiego stylu życia. Bardzo sugestywnym obrazem.
W swoich opowieściach, Magdalena Genow, jest bardzo autentyczna. Jej opowieści są naznaczone emocjami, a jednocześnie pozbawione sentymentalizmu. Przytacza liczne anegdoty i ciekawostki, dba o różnorodność tematów, starają się stworzyć jak najpełniejszy obraz

Magdalena Genow – Bułgaria poza utartym szlakiem
Autorka zgrabnie przemyka między tematami. Kreśli tło historyczne w przystępny sposób, akcentując najważniejsze wydarzenia. Te, które najsilniej odcisnęły się na tym, kim Bułgarzy są dzisiaj i jaki jest ich kraj. Jej reportaż pełen jest smaków i zapachów. Lepiej nie czytać o głodzie (wiem, co mówię!).
Polsko-bułgarska perspektywa Magdaleny Genow sprawia, że sporo tu ciekawostek podkreślających kulturową rozbieżność. Widać ją w stylu bycia (np. południowym rytmie pracy), widać w wielu innych aspektach, m.in. w kuchni. Posiłek bez oliwy i octu stojących na stole? Kompot pity ze szklanki zamiast salaterki? Kanapki na śniadanie? Dla Bułgara są to rzeczy niewyobrażalne.
Podczas bułgarskiej wędrówki nie zabraknie opowieści o kulturze, tradycji i tożsamości. Poznamy bułgarskie problemy i słabości, kontrowersyjne prace Chrisa Jawaszczewa i stosunek Bułgarów do mniejszości romskiej. Spotkamy się z wieszczką, napijemy domowej rakiji i dowiemy dlaczego ten kraj jest rajem dla archeologów.
Magda Genow prowadzi nas poza popularny kurort Złote Piaski. dzięki czemu mamy okazję zobaczyć tę mniej popularną odsłonę Bułgarii i jej mieszkańców. I jeśli któreś wakacje spędzę w tym właśnie kraju, to będzie to zasługa już nie tylko Ałbeny Grabowskiej i jej “Kości proroka”, ale i reportażu “Bułgaria. Złoto i rakija” Magdaleny Genow.
8 comments
taka perspektywa jaką przedstawia Autorka jest chyba najlepsza by opisać miejsca. Chętnie bym zajrzała do tej książki 🙂
Też tak myślę. Bo z jednej strony dobrze poznała Bułgarię, a z drugiej, ma też do niej trochę dystansu z perspektywy kogoś, kto jednak na co dzień tam nie mieszka.
Nigdy w Bułgarii nie byłam, ale wszystko przede mną 😉
Przede mną też. 🙂 A jeśli planujesz taki wyjazd, to ta książka zdecydowanie przyda Ci się do planowania wycieczki. 🙂
Lubię takie krajoznawcze podróże literackie. 😊
Ja zdecydowanie też! 🙂
Bardzo lubię reportaże. Dają sporą dawkę wiedzy. Tak samo jak podróże. Bo czytanie reportażu to taka podróż mentalna, bez wychodzenia z domu. Książkę wpisuję na listę:)
Dokładnie tak. A przy okazji mobilizują do samodzielnego wyjazdu. W końcu do Bułgarii nie jest daleko. 🙂